piątek, 28 stycznia 2011

Nowy dzień - droga u mych stóp...


Chciałam napisać głupia i przydługa notkę. Ale po co :P Jest cukierkowo^^ co wcale mi nie przeszkadza ^^ Uśmiecham się do tramwajów i skaczę po zebrze na przejściu dla pieszych! Wyglądam jak debilka ale mam to gdzieś!
Przysafffko :*

Podsumowując zakładam nową religię.
Po a Nadzieja moim Panem.
Po b Nowy dzień - nowa droga.
Po c wu-wei do przodu prawda Kamyk? ^^'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz