piątek, 30 lipca 2010

K;lin


Klin.. taaa miałam to ze dwa razy. Paskudna sprawa. Ale krótki wypad na miasto, dżamajczyk i chłopaki z Huty pomogli się odklinować. Smail na faceu znów. Nie jestem jednak pewna czy prawdziwy xD chyba jednak nie do końca. Taki mały i niepewny. Za kilka miesięcy znów sesyjka z Braianem Adamsem, czy wtedy też pomoże? Zapychamy brzydkie czarne dziury serdecznością i do boju. Musze odbudować sobie serce jeżeli dalej chcę tak żyć. bo w końcu popadnę w jakąś głupia depresję, choć przy A.D.A I Goss to awykonalne, że o PiterzePanu nie wspomnę. Ale czy jest sens to ciągać. Ech optymizm Karo optymizm. Przecież nie od dziś wiadomo, że mamy to czego pragniemy. Ale ja chyba nie wiem czego pragnę. Czy jest jakiś sposób aby szybko, bezboleśnie i łatwo zmienić siebie i świat? Chyba tak... po angielsku to 4 litery po polsku 6... MIŁOŚĆ. Z drugiej strony czy dwa słowa "Kocham Cię" zmienia wszystko? Bycie zimnym, odpornym na zaczepki, wyzwiska jak i na miłość i dobroć jest łatwiejsze, nie zawsze sie sprawdza fakt, ale kurde ile można mieć nadzieję i wmawiać sobie będzie dobrze. Takie frazesy nic nie zmienią, co najwyżej przyczynią sie do bezsenności i nocnych maratonów z popcornem przed tv. Trzeba mieć fart, kasę albo bardzo silną wolę aby wieść swoje wymarzone życie. ha! No właśnie. To ja idę zarabiać, bo jak wszyscy dobrze wiedzą z moją silną wolą to daleko nie zajdę, a szczęścia nie mam odkąd urodziłam sie ze złamanym obojczykiem :P

środa, 28 lipca 2010


Stop. Koniec. Kropka. Chrumkająca świnka nie pomoże... choć bym chciała xD

To really love a woman
to let her hold you
till you know how she needs to be touched
you’ve gotta breath her
and really taste her
until you can feel her in your blood

So tell me have you ever really
really, reallly, ever loved a woman?


niedziela, 25 lipca 2010

złe ciuchy...

Było by fajnie nawet bardzo... ale niestety słońca nie ma, a ja mam całą walizkę spódniczek, bluzeczek na ramiączkach i jeden sweter :/ No ale nic to jakoś damy radę byle by nie padało bo parasolki też nie wzięłam :P no ok idę ciupać w karty :D do zobaczyska w Kraku :)

sobota, 24 lipca 2010

WAKACJE?!



Trudno powiedzieć czy dla mnie naprawdę nimi SA? Moje pierwsze wakacje jako studentka, taka pełnometrażowa. Kupiłam nawet studencki bilet na pociąg. Wakacje będę udane tak sądzę, sesja zdana, żadnej kampanii wrześniowej. Czekając na pociąg do Tarnowa, obserwuję ludzi. Wyglądam jak debilka stojąc przy murku z moim kochanym laptopkiem. Jedni się spieszą, szukają właściwego peronu inni pewnie wkraczają na płytę i rozsiadają się na nielicznych jeszcze gorących ławkach. Dokąd jadą, czym jest dla nich ta podróż? Czy wracają do domu po pracy, czy wyjeżdżają do znajomych na ostre party time? Czym jest podróż? Czymś więcej niż tylko posadzeniem tyłka w zapyziałym i syfiastym wagonie. I choć mogłabym pojechać klimatyzowanym PKS-em nie zrobiłabym tego. Bo co zastąpi mi ten zapach w nozdrzach, te zapchane toalety i przeciąg w wagonie? Nic to pewne. Cóż jadę na zabawę... Bankieciara ze mnie xD

środa, 21 lipca 2010

You'll learn to hate me...



Wali się. Konkretnie. Ale spokojnie. Są ludzie nic się nic sie nie kończy era sie zaczyna... musi trwać. I damy radę bo jak inaczej. Jak dac sobie z tym radę, kiedy brak chceci? Nic mi nie przeszkodzi nic... choć jestem jak to nic.

Naucz sie mnie nienawidzieć... nie umiem kochać wiem.

Go on save your soul
Before it's too far gone
And before nothing can be done

Cause without me
You got it all
So hold on
Without me you got it all

Hold on

wtorek, 6 lipca 2010

Bless Beats...





Przychodzą takie momenty kiedy aż chce się pisać. Wracają wspomnienia, ci sami ludzie, miejsca przedmioty. Prawda jest jedna. Choć byś bardzo chciał, nie odetniesz się od przeszłości. Bo są ludzie, którzy zawsze powiedzą cześć, nie zapomną. Jest ich niewielu, nie nazwiesz ich przyjaciółmi, raczej dobrymi znajomymi. Dziś jest taki dzień. Zawsze odcinałam się od przeszłości. Ale jest Muzyka. Ona łączy wszystkich zawsze wszędzie. Podobno co 40 człowiek na Globie jest muzykiem. Ja wiem, ze każdy nim jest. I choć najpiękniejszą muzyką jest cisza… życie w ciszy było by niemożliwe. Bo jak, wszystko śpiewa. Kiedy wybijam obcasami rytm, kiedy idę nocą z słuchawkami… nic nie istnieje tylko melodia, bit nadający sens temu co robię. I choć jestem niedoskonała dzięki niej staję się super star! Bless Beats. To prawda…. Święte i błogosławione… takty.